Jajko sadzone na pomidorach

Macie czasami taką pustkę, nie wiadomo co tu zrobić takiego innego do zjedzenia? Zaglądamy do lodówki i ... NIC, nie w sensie pustek na pułkach, a raczej pomysłu w głowie co by tu zrobić z tego co jest w lodówce, bo się do sklepu nie chce lecieć po kolejnego oklepanego przysłowiowego schabowego.
Wiem, że nie wszyscy są zwolennikami jajek bo to się słyszy, że tam cholesterol itd. ale jak by nie patrzeć to mają także zalety, chociażby dostarczają potrzebnego białka, no i są smaczneeeee.
OK, więc cóż takiego z tym jajkiem zrobić? Znalazłam fajny przepis i od razu postanowiłam go wykorzystać. A że potrzebne składniki to prawie zawsze są takie w lodówce to też nie trzeba było wychodzić do sklepu, a że padało cały dzień to same rozumiecie, piesio nawet nie chciał wychodzić.

Ale do rzeczy, potrzebne będą:
- 2 jajka
- puszka krojonych pomidorów, bądź 3 pomidorki
- mała cebulka, zwykła lub czerwona
- troszkę oliwy
- przyprawy, wedle uznania /pieprz, sól
- troszkę zielonego, wedle uznania / szczypiorek, natka pietruszki

Na rozgrzanej oliwie poddusić pokrojoną cebulkę. Pomidorki sparzyć, obrać ze skórek, wywalić miąższ z pestkami, pokroić w kostki, a najlepiej mieć pokrojone w puszce / ja takie akurat miałam. Dodać do duszonej cebuli i zostawić na ogniu na parę minut aż zgęstnieje. Teraz zrobić dwa wgłębienia w pomidorach, wbić w nie po jajku i przyprawić do smaku, ja akurat tylko solą. Przykryć pokrywką i dusić 5 do 7 minut zależy jak kto lubi ścięte jajko, Na koniec dodać zieleniny, miałam akurat szczypiorek od cebulki, ale nigdy z nim nie przesadzam. Może lepsza by była natka z pietruszki, ale to już kwestia tego co kto lubi, lub akurat ma pod ręką. Teraz tylko na talerz i do tego trochę pieczywa i danie gotowe. A następnym razem to już planuję zaeksperymentować i do pomidorów dodać papryki żółtej, a może i zielonej, będzie bardziej kolorowo. 


1 komentarz:

  1. e tam, ostatnie badania mówią żeby jeść jaja nawet kilka razy w tygodniu, więc luz. A takiego jeszcze nie próbowałam, więc chętnie poeksperymentuję.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń